-Znajdę cię Camillo i znowu będziemy razem.
Wstrząs jaki wtedy przeżyłam był nie do opisania znałam ten głos sama nie wiem skąd ale go poznawałam ale nie to napawało mnie strachem lecz to że chce mnie z powrotem.
W przestrachu otworzyłam szybko oczy, próbowałam uspokoić własny oddech co nie było takie łatwe. To wszystko. Ten budynek, napis,tajemniczy głos było jedynie snem a raczej koszmarem. Kiedy udało mi się już uspokoić wzięłam mój telefon i zobaczyłam godzinę. Była dopiero 6:00 rano. Wiedziałam że i tak już nie zasnę więc udałam się do szafy w poszukiwaniu jakiś cuchów. Już po chwili wybrałam dla siebie pewien komplet. Z ubraniami wparowałam do łazienki wzięłam odświeżający prysznic i włożyłam na siebie czystą bieliznę oraz dżinsowe spodenki i czarną bluzkę. Podeszłam do lustra i zajęłam się włosami. Nadal nie mogłam się przyzwyczaić do tego niebieskiego pasma. Postanowiłam związać włosy w kłosa i zrobić lekki makijaż. Po skończonych czynnościach wyjęłam buty z pułki i je włożyłam. Wzięłam jeszcze tylko mój telefon którego schowałam do tylnej kieszeni moich spodenek. Schodziłam już ze schodów kiedy dostał się do mnie zapach świeżo pieczonych naleśników trochę się zdziwiłam zawsze śniadanie jadło się u nas o 8:00-9:00. Weszłam do kuchni gdzie zobaczyłam mojego wujka z patelnią w dłoni.
-Hej Cami- powiedział jak zawsze uśmiechnięty i pełen radości
-Dzień dobry- zmusiłam się do lekkiego uśmiechu. Wcale nie było mi do śmiechu z powodu narastającej niewiedzy.
-Siadaj zaraz wszystko będzie gotowe- rzucił kolejnego naleśnika na talerz.
-Nie dziękuję. Nie jestem głodna. Wujku czy mogę cię o coś zapytać?- odparłam
-Jasne mała pytaj o co chcesz-odparł nie przerywając swojej czynności.
-Co się stało z moją matką?-powiedziałam szybko
Rick zdezorientowany odwrócił się do mnie. Nie przypuszczał że będę chciała rozmawiać o mamie. Odłożył patelnie i usiadł koło mnie.
-A co miało by się stać. Myślałam że Jazon opowiadał ci o mojej siostrze. Ale jeśli chcesz wiedzieć to była niezwykłą kobietą straszni mi ją przypominasz tak samo uparta i zadziorna. Zaśmiał się na wspomnienie jej. Poznała twojego ojca i się zakochała a później pojawiłaś się ty. Niestety przy porodzie nastały komplikacje i ona um...
-Nie kończ-powiedziałam
Nastała dość niezręczna cisza między nami.
-Wiem że ona nie zgięła. Ojciec mi to powiedział w dniu moich szesnastych urodzin. Ja chcę poznać prawdę a nie jakąś bajeczkę!- nie potrafiłam opanować emocji które we mnie buzowały. Złość, niewiedza ale również i żal wszystkie najbliższe osoby kłamią mi w żywe oczy.
-Powiedział ci coś jeszcze?- zapytał
-Nie nic mi nikt nie chce powiedzieć! Dlaczego wszystko przede mną ukrywacie?! Nie jestem już dzieckiem!- wstałam od stołu i zaczęłam krzyczeć.
-To jest bardziej skomplikowane niż sądzisz. Kiedy Jazon wróci wszystko ci wyjaśni- powiedział z spuszczoną głową.
-A ty nie możesz mi wszystkiego wytłumaczyć?- zapytałam już spokojniejszym tonem
-Przykro mi Cami ale nic nie mogę zrobić. Wytrzymaj jeszcze trochę potem Jazon wróci i wszystko ci wyjaśni- powiedziawszy to wyszedł.
Odechciało mi się jeść. Poszłam do swojego pokoju. Przez kolejne godziny nie robiłam nic nadzwyczajnego, rozmyślałam. Uznałam że poczekam na ojca w końcu za niedługo miał wrócić z powrotem i wytłumaczyć mi wszystko.
By Kama
Ps.: Kochani bardzo was przepraszam za dość długą nieobecność. Straciłam wenę a potem doszła do tego jeszcze szkoła :/ lecz teraz wróciłam i mam nadzieje że uda mi się i Max szybko napisać kolejny rozdział ;)
Ps.: Rozdział bez zdjęć (dodam jakieś prawdopodobnie w piątek)
Ps.: Mam nadzieje że jeszcze ktoś tu jest! :D
//Kama i Max