piątek, 31 lipca 2015

Rozdział III

Od pamiętnego wypadku z lustrem minęły dwa tygodnie. Moje relacje z ojcem nie uległy zmianie. Unikamy się jak ognia, a przynajmniej ja tak robię. Dzisiejszego  tuż po przebudzeniu, znalazłam na mojej szafce nocnej list od ojca.


"Droga Camille


Nie będzie mnie przez kilka następnych dni w domu. Musiałem wyjechać w sprawach służbowych. Zajmie się tobą wujek Rick, przyjedzie dziś  po południu. Mam nadzieje, że po moim powrocie porozmawiamy, mam Ci dużo do powiedzenia.
Wiem, że  ostatnio nasze stosunki pozostawiają wiele do życzenia ale obiecuję Ci, że jak tylko wrócę, opowiem Ci o wszystkim i odpowiem na każde twoje pytanie.


Kocham Cię, Tata"


Po przeczytaniu listu od ojca byłam na niego jeszcze bardziej wściekła. Nie dość, że przez ostatnie dwa tygodnie niczego mi nie powiedział to jeszcze wyjechał, zrzucając mi na głowę wujka Rick'a. Przecież nie mam już 12 lat i sama dobrze potrafię o siebie zadbać.


Jak mógł mi to zrobić. Postanowiłam wyjść i pozwolić by wiatr rozwiał wszystkie moje troski. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam ładną, zwiewną sukienkę w kwiaty, udałam się z nią do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i  pięć minut później robiłam już makijaż i fryzurę. Włosy upięłam w wysokiego koka. 


Oczy podkreślałam kredką do oczu, na powieki nałozyłam lekki różowo-brzoskwiniowy cień, wszystko wykończyłam tuszem do rzęs, a na usta nałożyłam lekki brzoskwiniowy błyszczyk bez połysku, nigdy nie lubiłam błyszczyków,  które sztucznie rozświetlały usta. Po skończonych czynnościach założyłam beżowe sandały na platformie. 


Przełożyłam przez lewe ramie, swoją ulubioną torbę i włożyłam do niej koc, butelkę wody oraz książkę którą od dawna planowałam przeczytać.  Wzięłam telefon, włączyłam piosenkę Dead Bite zespołu Hollywood Undead  i założyłam słuchawki.
Wyjęłam klucze i zamknęłam za sobą drzwi.

 Muszę pomyśleć, a w domu panowała ostatnio taka atmosfera, że nie mogłam się skupić na niczym. Wszystko przypominało mi o kłamstwach ojca. Postanowiłam pójść do parku. i tam odpocząć. Spacerowałam krętymi uliczkami, rozmyślając o wszystkim i o niczym. Przeszłam już całkiem spory kawałek. Nieopodal zauważyła, całkiem  duże drzewo które idealnie nadawałoby się na odpoczynek. Rozłożyłam koc i usiadłam , oparłam się o pień drzewa i  wyjęłam książkę .Byłam w swoim świecie.



 Nawet nie zauważyłam jak na dworze zaczęło się ściemniać. Książka pochłonęła mnie bez reszty, wyjęłam telefon z torby, żeby sprawdzić godzinę.

- No pięknie już po 20.00, wujek Rick, pewnie już czeka na mnie w domu, musze wracać.
Już miałam chować telefon i książkę do torby kiedy zauważyłam, mężczyznę stojącego na uboczu, który wpatrywał się we mnie. Stał za daleko abym mogło zobaczyć jego twarz, ale latarnie już zaczynały świecić. 


Od razu rzuciło mi się w oczy jego spojrzenie, zimne i skoncentrowane na mnie, niemal czułam chłód jego spojrzenia na moich ramionach, po chwili dostrzegłam ich kolor, były wściekle zielone. W pośpiechu spakowałam koc, książkę oraz komórkę i ruszyłam w drogę powrotną do domu. Miałam nadzieję, że to tylko moja wyobraźnia i ten gość wcale nie patrzył na mnie jednak mój instynkt mnie nie zawiódł, kiedy tylko ruszyłam w stronę z ,której przyszłam, tajemniczy chłopak zaczął iść w moją stronę. Wyszłam z parku i udałam się piątą ulicą prosto do domu, chłopak dalej szedł za mną, przyspieszyłam więc kroku, na moje nieszczęście on zrobił to samo. Czułam jak moje serce wali jak szalone. 


Skręciłam w uliczkę i poczułam delikatny strumień radości. Do drzwi mojego domu dzieliło mnie tylko kilkanaście metrów. Po chwili usłyszałam,że chłopak przyśpiesza, poczułam przeraźliwy lęk, ale zebrałam się do kupy, natychmiast stanęłam i odwróciłam się 

- Kim jesteś i czego ode mnie chcesz ?! - wykrzyknęłam prosto w stronę zielonookiego 
blondyna. Teraz widziałam go jak na dłoni. Miał jakieś 180 cm wzrostu, lekko kręcone blond włosy, zielone oczy, miał atletyczna sylwetkę i poruszał się z niemal nie ludzką gracją.
Na moje nieszczęście blondyn, wziął moje pytanie jako zachętę i ruszył w moim kierunku. 


Sparaliżował mnie strach, czułam przerażenie ale i wściekłość bo nic nie mogłam zrobić. Nagle powietrze w okuł nas zaczęło robić się gęste, jakby naładowane elektrycznością, niebo zrobiło się ciemnie


, a ja poczułam w sobie jakąś dziwną siłę, spojrzałam na drzewo, do którego już zbliżał się mój prześladowca. Nagle z nieba uderzył piorun i trafił w gałąź drzewa przy którym stał chłopak, gałąź upadła tuż przed jego stopami.


Chłopak popatrzył pod nogi, potem w górę i na mnie. Był równie przerażony i zdziwiony jak ja. Nie myśląc długo, wykorzystałam jego zdezorientowanie i uciekłam w stronę domu. 


Dobiegłam do domu, w tym samym momencie otworzyły się drzwi, a w nich stał uśmiechnięty jak zawsze wujek Rick. 
- Hej mała, - powiedział - uciekasz, przed kimś ? Ktoś Cię goni ? - zapytał lekko zdenerwowany.
odwróciłam się i zauważyła, że po tajemniczym blondynie nie było już śladu, jedyne co zostało to ogromna gałąź leżąca na chodniku.

- Nie, wszystko w porządku - odpowiedziała - Myślałam, że zanosi się na burzę, więc przyśpieszyłam kroku, nie chciałam zmoknąć - powiedziałam wchodząc do przedpokoju i zamykając drzwi na klucz.

- Rozumiem, tata Ci powiedział, że zostanę z tobą na kilka dni, prawda ? - Zapytał Rick

- Jasne, coś wspominał - powiedziałam siląc się na uśmiech. - ale teraz wybacz, idę pod prysznic i chyba położę się spać. Pogadamy jutro rano, dobrze ? - powiedziałam, wchodząc po schodach na górę

- Oczywiście, skoro jesteś zmęczona to kładź się, dobranoc Cami - powiedział czule z ciepłym, niemal że ojcowskim uśmiechem na twarzy.  



Odwzajemniłam uśmiech i poszłam na górę,  w drodze do pokoju ciągle myślałam o tym co stało się w parku, kim był ten chłopak.


 To pytanie ciągle zaprzątało moja głowę. Zdjęłam ubranie i poszłam pod prysznic. Pozwoliłam aby woda zmyła ze mnie wszystkie te niepokojące myśli. 



Wyszłam z kabiny i owinęłam się liliowym ręcznikiem.  Złożyłam koszulkę na ramiączka i spodenki, podeszłam do lustra aby przeczesać w losy i zauważyłam coś dziwnego. 


Jedno z pasemek moich jasnych blond włosów było

- Niebieskie ? Co u licha? - nie wiedziała co to ma znaczyć.




 Ostatnio przydażały mi się dziwne rzeczy, najpierw wiadomość o mojej matce, potem lustro pękające ni z tego ni z owego, następnie dziwny chłopak gapiący się na mnie w oddali i śledzący mnie i w końcu piorun, który uderza właśnie tam gdzie chciałam. Czy to ja ? Czy to była moja sprawka ?

 
Te pytania zaprzątały moją głowę przez długi czas powodując bezsenność, w końcu po 3 godzinach od położenia się do łóżka, zasnęłam .












Zmęczona Max ;) 
przy współpracy z Kama


P.S.


Wiem,że ostatni rozdiał był krótki dlatego teraz sie postarałam i zrobiłam długi ;) 

Mam nadzieję, że Wam się spodoba i dalej będziecie sledzić losy Camill ;)

 P.S. 2 

Mam nadzieję, że Kama mnie nie ukatrupi za dodanie tak długiego rozdziału 



Max :)

6 komentarzy:

  1. Podoba mi się, ale jest jedna irytująca rzecz w Twoich rozdziałach, a mianowicie te pytajniki. :D Po prostu odrzuca mnie na odległość piętnastu kilometrów jak widzę dwa pytajniki po spacji. Nie chcę, żebyście to odebrały jako hejt, ja po prostu zwracam uwagę. :P Rozdział mi się spodobał, akcja się rozkręca. Jest super, czekam na następny. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ok, dzięki. Szczerze to nawet nie zauważyłam, że jest ich więcej. Zaraz poprawię.
    Skończłam to pisać i dodawać koło 4 rano więc możesz mi wybaczyć

    OdpowiedzUsuń
  3. Okej. Coś się zaczyna już powoli dziać. Oczywiście ten tajemniczy nieznajomy przeraża mnie i zarówno ciekawi. Dodatkowo wybrałyście na niego jednego z moich ukochanych aktorów, co potęguje moje uczucia do niego. Nawet jeśli będzie zły to chyba go polubię :P haha. Możecie mi powiedzieć z jakiego filmu/serialu wzięłyście ten gif z nim? Uroczy <3 OKEJ! Wróćmy do rozdziału, bo za bardzo się rozkręciłam. Czy użycie Ricka z TVD jest przypadkowe? Czy może będziecie chciały powiązać świat bohaterki z tym z pamiętników. Coś co jednak nie daje mi spokoju to te zdjęcia i gify. Za dużo ich!
    Dobiegłam chyba do końca, więc pozostaje mi tylko czekać na ciąg dalszy. Życzę Wam weny!
    http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki :) gif z tajemniczym przystojniakiem jest z filmu Pakt Milczenia(gorąco polecam, jeden z moich ulubionych :) ) będzie on nie do końca zły i będzie się często pojawiać ;) Rick, w sumie nie wiem, raczej żadnych połączeń z TVD nie planuje, on po prostu pasuje mi na wujka :P . Jeśli chodzi o gify to chciałam aby było ich dużo by zobrazować sytuacje. Wizualizacja i wiadomości podprogowe ;) Tak się bardziej wczuwasz i opowiadanie staje się takim mini serialem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja na pewno będę śledzić losy Camill <3 Wasza twórczość naprawdę mnie pochłonęła <3 Chciałabym was również nominować do nagrody LIEBSTER BLOG AWARD! Więcej: http://diabelskie-maszyny-inna-historia.blogspot.fi/2015/08/lbax2-moja-biblioteczka.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy za nominację :)
      I jestem na prawdę szczęśliwa że będziesz śledzić naszego bloga
      Pozdrawiam!

      Usuń